Pisk opon dotarł do mnie za późno, by zareagować inaczej niż krzykiem. Zanim zdążyłem się obrócić i dostrzec co się za mną dzieje, poczułem uderzenie. Rower podskoczył, a ja wyleciałem z siodełka i bezwolnie pofrunąłem na granicę życia...
POPULARNE WPISY
- Zagubieni w Himalajach: przetrwać noc1 grudnia 2014
- Great Ocean Road - Victoria na czterech kółkach17 kwietnia 2015
- Ludzie w Iranie - nowy wymiar gościnności29 grudnia 2015
- 4 powody, dla których nie powinniśmy byli ruszyć w rowerową podróż1 stycznia 2016
- Nie dać się AMS: z Namche do Phortse Thanga27 listopada 2014